Ja tam uważam, że każdy ma prawo na mnie podnieść swój głos, bo czemu miałbym mu tego prawa odmawiać. Natomiast, powinien się liczyć z jakąś reakcja z mojej strony, nawet, jeśli tą reakcją będzie wzruszenie ramion i pójście w swoją stronę. Co do krzyczenia na siebie, ja tam na siebie lubię pokrzyczeć :D
Wspaniały opis w sam raz na jakiś konkurs. Jak mam być szczera, to opowiadanie nie było nudne. Przeczytałam go z zapartym tchem. Może dlatego, że mogłoby być biografią, a ja bardzo uwielbiam czytać biografie. :-)