Taak sobie jeszcze myślę, że musi tam coś się dziać, życie przynosi anegdoty, Twoje obserwacje musisz mieć Francji, Francuzów, Polonii - wpleć to w dziennik, będzie ciekawszy gdy przepleciesz tym Twoje wewnętrzne rozważania.
... wiesz, często oceniam ludzi "po okładce"... trudno jednak "brać wszystko jak leci", pewna "wstępna weryfikacja" jest potrzebna, choćby dlatego. że z różnych powodów zawieramy znajomości... tylko, że nigdy nie jest to ocena ostateczna... nigdy nie zakładam, że wstępny wybór był najlepszy i nie zwrócę się jeszcze do kogoś kogo oceniłem wstępnie nieprzychylnie... każdemu należy się szansa, co nie znaczy, że od razu ją dam... czasami to danie szansy odkładam w czasie, aż się uporam z tym co w chwili obecnej mnie absorbuje...
... chyba niczego nie poplątałem i zrozumiecie mnie poprawnie...
... jeżeli nie rozumie tego co sam uczył - to niegodny być autorytetem... jeżeli chcesz by zrozumiał to czego Cię nie uczył, toś Ty niegodna być jego uczniem...