Autor
lusia2608
***Bezradność słonaZrasza mi policzkiI kapie po brodzie Jak sok. Krzyczy: skacz!Ale kraty w oknachZabrały mi wolność...i oddały życie.22 opinie
Bezradność słonaZrasza mi policzkiI kapie po brodzie Jak sok. Krzyczy: skacz!Ale kraty w oknachZabrały mi wolność...i oddały życie.
15 October 2016, 10:26
Jak najbardziej zgadzam się z opinią. Proszę jednak pamiętać, że wiersz to metafora. Pozdrawiam serdecznie.
Reklama
Wsparcie na Patronite
Tyle Ciebie mam...Spotkania na schodach DwuminutoweZachłanne, namiętne, chwiloweTyle Ciebie mam, aż tyleNieskromne zakusy, powabne zabawyMęskość zasklepia mi oczyI nie chcę przejść obojętnieOdejść bez przytulaniaWtulenia Twojego zapachu w pośpiechuSkradnięcia błękitnej głębi spojrzeniaKochania Ciebie i o Tobie śnienia...1
Spotkania na schodach DwuminutoweZachłanne, namiętne, chwiloweTyle Ciebie mam, aż tyleNieskromne zakusy, powabne zabawyMęskość zasklepia mi oczyI nie chcę przejść obojętnieOdejść bez przytulaniaWtulenia Twojego zapachu w pośpiechuSkradnięcia błękitnej głębi spojrzeniaKochania Ciebie i o Tobie śnienia...
Póki czasMam czasem taką zajawkę,Na podziałanie, odpał jakiśMam nastrojową huśtawkęI nie wiem, co dalej...Zakumać to wszystkoJest trudno, ale szukanie,Zwiedzanie, po kątach szperanieZałatwia kilka kwestiiŻe nagle czaisz, co jest graneSkąd te hejty i nicponie,Czasem przestać trzeba myślećZakumać, co jest fajneBez zastanowienia zrobićSobie przerwę, zamknąć Na gadanie gębę.Posłuchać świata wkoło,Krzyknąć, zaśpiewać wesoło,Zaszaleć... PodziękowaćRodzicom, Bogu, przyjaciołomPóki czas jest w naszych rękach.
Mam czasem taką zajawkę,Na podziałanie, odpał jakiśMam nastrojową huśtawkęI nie wiem, co dalej...Zakumać to wszystkoJest trudno, ale szukanie,Zwiedzanie, po kątach szperanieZałatwia kilka kwestiiŻe nagle czaisz, co jest graneSkąd te hejty i nicponie,Czasem przestać trzeba myślećZakumać, co jest fajneBez zastanowienia zrobićSobie przerwę, zamknąć Na gadanie gębę.Posłuchać świata wkoło,Krzyknąć, zaśpiewać wesoło,Zaszaleć... PodziękowaćRodzicom, Bogu, przyjaciołomPóki czas jest w naszych rękach.
Dla siostryTyle lat szłyśmy ramię w ramięRozlewały się przed nami rumiankowe pola gwarneRozcierałyśmy maków koszyczki dojrzałe, czarneRozsłuchane w ptasiego radia odgłosów gamieDawno to było, postarzały się nam tamte czasyOpadłe jak pożółkłe liście jesienneBłyskają mi w głowie wspomnienia promienneZłośliwości niezgrabne, grzybowe lasyŁomot kół konnego wozuWesołe zabawy do późna i cuda na patykuLata maleńkości, biegnącego czasu poczucia zanikuŚniegowe olbrzymy i policzki czerwone od mrozuPamiętasz te chwile nasze dziecinne?W skarpetach i za pazuchą je wciąż chowam zwinnieBo tęsknie za Tobą, a jesteś dalekoGdzieś aż za stumilowym lasem i za nie wiem którą rzeką1
Tyle lat szłyśmy ramię w ramięRozlewały się przed nami rumiankowe pola gwarneRozcierałyśmy maków koszyczki dojrzałe, czarneRozsłuchane w ptasiego radia odgłosów gamie
Dawno to było, postarzały się nam tamte czasyOpadłe jak pożółkłe liście jesienneBłyskają mi w głowie wspomnienia promienneZłośliwości niezgrabne, grzybowe lasy
Łomot kół konnego wozuWesołe zabawy do późna i cuda na patykuLata maleńkości, biegnącego czasu poczucia zanikuŚniegowe olbrzymy i policzki czerwone od mrozu
Pamiętasz te chwile nasze dziecinne?W skarpetach i za pazuchą je wciąż chowam zwinnieBo tęsknie za Tobą, a jesteś dalekoGdzieś aż za stumilowym lasem i za nie wiem którą rzeką
Ps 34:14Uważaj na słów swych potoki WyschnięteZważaj na nie, zważajZostają po nich doliny wycięteGłębokie, bezżywe, kamienne...82 zeszyty
Uważaj na słów swych potoki WyschnięteZważaj na nie, zważajZostają po nich doliny wycięteGłębokie, bezżywe, kamienne...
NiepotrzebnieCzasami kiedy stoję w oknieMyślę jaki twardy jest brukMyślę o upadkuŚmierci muchy zabitej jednym uderzeniemCzasami wymyślam tęsknotyPrzelewam miłość Na trawy, kwiaty, drzewaNie mam nawet psaSzukam dziury w całymA całe to dziura bez dna...82 opinie i 2 zeszyty
Czasami kiedy stoję w oknieMyślę jaki twardy jest brukMyślę o upadkuŚmierci muchy zabitej jednym uderzeniem
Czasami wymyślam tęsknotyPrzelewam miłość Na trawy, kwiaty, drzewaNie mam nawet psa
Szukam dziury w całymA całe to dziura bez dna...
27 September 2015, 18:27
db, za.
By byćPodzielić cierpienie z lasemZ borowiną siąść w parzeWtopić się w zieleń gęstąI z ciszą bezkresną westchnąćBy byćDalej cleć trzeba w betonowych dżunglachBiec siłą kół napędzanychSprzedać z uśmiechem swój czasKarmiąc się pokarmem dla masBy żyćPotem znów wracaćDzielić smutek z lasemChłonąć śmiechy żabUpoić się dąbrowy muzykąi upaść na twarz...razem ze swą pychąBy być32 opinie
Podzielić cierpienie z lasemZ borowiną siąść w parzeWtopić się w zieleń gęstąI z ciszą bezkresną westchnąć
By być
Dalej cleć trzeba w betonowych dżunglachBiec siłą kół napędzanychSprzedać z uśmiechem swój czasKarmiąc się pokarmem dla mas
By żyć
Potem znów wracaćDzielić smutek z lasemChłonąć śmiechy żabUpoić się dąbrowy muzykąi upaść na twarz...razem ze swą pychą
21 June 2015, 18:47
...podoba mi się .....
Wszystko potwierdza te proste stwierdzenia, że piękna poezja rodzi się z cierpienia.82 opinie
Wszystko potwierdza te proste stwierdzenia, że piękna poezja rodzi się z cierpienia.
7 March 2015, 10:30
tak..., czytało się i czyta tych cierpiących właśnie, zostawili po sobie wyjątkowo piękne wiersze. Dobrze, że o tym przypominasz, jestem za, pozdrawiam
efekt szumuW krainie myśli i rozumusłyszę cichy szeptdelikatny efekt szumumiłości łykwidzę chociaż nie mam oczusłyszę chociaż uszu braki nie potrzebuję zmysłów żeby poczuć życia smaknauczyłam się od Boganie dziękować a wdzięcznością byćnauczyłam się umieraćżeby móc naprawdę żyć21 opinia
W krainie myśli i rozumusłyszę cichy szeptdelikatny efekt szumumiłości łyk
widzę chociaż nie mam oczusłyszę chociaż uszu braki nie potrzebuję zmysłów żeby poczuć życia smak
nauczyłam się od Boganie dziękować a wdzięcznością byćnauczyłam się umieraćżeby móc naprawdę żyć
15 February 2015, 14:02
zatrzymał mnie.pozdrawiam :)
kamień podłożył mi nogęo kant natchnienia się obiłampadłam jak długana zapyziały brukpanoszący się na próżnej ulicypod nazwą: "Wolności"43 opinie
kamień podłożył mi nogęo kant natchnienia się obiłampadłam jak długana zapyziały brukpanoszący się na próżnej ulicypod nazwą: "Wolności"
3 December 2014, 18:26
dziękuję Wam:) gdyby moim paliwem było natchnienie, pewnie bym poleciała.. jak większość tutaj :)
próżne natchnienieodwagi mi trzeba, mądrościa jedna ziewa, druga się złościzachciewa się natchnieńmarzeń spełnieniacelów wysokichzachciewa się niebapróżności! natreść mi ości wolnościąnasil mi kręgi ostrością, charyzmąmnogościąwolności mi dajcie!wolnością nasyćciewolności pragnę kiściea głowa pusta i pościboi się pewnie wolności..41 opinia i 1 zeszyt
odwagi mi trzeba, mądrościa jedna ziewa, druga się złościzachciewa się natchnieńmarzeń spełnieniacelów wysokichzachciewa się niebapróżności! natreść mi ości wolnościąnasil mi kręgi ostrością, charyzmąmnogością
wolności mi dajcie!wolnością nasyćciewolności pragnę kiście
a głowa pusta i pościboi się pewnie wolności..
26 November 2014, 14:45
Taaa... Z wolności trzeba korzystać umiejętnie i nie należy jej mylić z dowolnością...
Fajny wiersz :-)
Myśli wyrzucam w niepamięć. Pozwalam popisać się sercu.43 opinie
Myśli wyrzucam w niepamięć. Pozwalam popisać się sercu.
26 November 2014, 11:14
dziękuję Wam dziewczyny :)