To zabrzmi źle, jednak ja swoje (kiedysiejsze) dzieci będę raczej uczyć zabijać niż kochać. Zapiszę je na strzeleckie kółko, coś z potrzebą przetrwania, kurs pierwszej pomocy itd. Kochać każdy uczy się na sobie - co do samej miłości - możesz przekazać im Matczyną. Całkiem inna niż z obcym "gatunkiem" jednak wystarczająca by zrozumieć jak powinno to wyglądać.