Twórczość, jesienna mgła

Zegar odmierza czas...
Nie jest łaskawy!
Do załatwienia tyle spraw!
Przemierzamy co dnia, te same ulice...
Stojąc w miejscu!
Po co to? Po co? Pytasz siebie!
Zabijasz się co dnia!

W świecie złudzeń.
Plącze się nasz umysł!
Pytasz siebie! Po co tu jestem?
Gdzie życia kres wędrówki?
Nikt nie wie...

I tak co dnia!
Miasto otwiera oczy...
Przytłoczone ciężarem.
Swoich wad!
Tym razem ta zła. To ja!
Bezprawnie zamykam...
Przed całym złem oczy!

W świecie złudzeń.
Plącze się nasz umysł!
Pytasz siebie. Po co tu jestem?
Gdzie życia kres wędrówki?
Nikt nie wie...

Stosy książek.
Czytanych po okładce.
Zakraplane oparami alkoholu.
Zgubiłam się w świecie zagadek!
Teraz biję głową w kamienisty mur!

Stoję na krańcu świata.
Z listem w dłoni!
Proszę daj mi szansę!
Proszę zróbmy to jeszcze raz...
Puśćmy latawce...
Wtedy jak byliśmy dziećmi...

Zabrałam ze sobą.
W tamtą podróż Twój uśmiech!
A potem szukałam go...
Wśród tylu bzdur!
Błagam o cud!

Stoję na krańcu świata.
Z listem w dłoni!
Proszę daj mi szansę!
Proszę zróbmy to jeszcze raz...
Puśćmy latawce...
Wtedy jak byliśmy dziećmi...

Anna Grzywna Jesienna Mgła

Masz dłonie
o zapachu pomarańczy.
Wyciskanych co dzień rano...

Spijam egzotyczny nektar
Z Twoich ust...
Koji moje bóle i tęsknoty.

Zostań na chwilę!
Schowamy się pod koc.
Robiąc domek jak dzieci...

A może na dłużej
Zadomowisz się w sercu?

Są ludzie i nazywają się poetami...
Nienagannie dumni...
Szukający poklasku...

A języki mają długie...

Są też tacy ludzie, co słowa ich niosą...
Melodią swoją rozkosz w serca wnoszą...
I nie chlubią się...

Zwykle bywają nienazwani...

Upijam usta kroplami czerwonego wina -
niewidzialne pocałunki...
W poczekalni zranionych serc.
Szukam ukojenia i czułości...

Opary alkoholu,
Szklane oczy,
I twarze ubrane w uśmiech...

Koję smutek
upozorowanym szczęściem...
Na wszystko przyjedzie czas.

Zgasły światła za kurtyną życia!
A my nadzy aktorzy.
Ubrani w nocną ciszę, nie boimy się kochać...

Anna Grzywna

Pośród szumu fal iskrzą się
promienie słońca...
Na policzkach mam ich blask...
Wstaje dzień owity mgłą wspomnień...

Wiatr nuci melodię...
O miłości niezłomnej sprzed lat.
Którą ukradł nam czas...

Anna Grzywna

Szukałam we śnie miłości.
Nawołując skrycie jej imię!
Wśród tylu proroków...
Czas się kiedyś zatrzyma!

Niegodni siebie...
Przez ludzkie mniemanie!
Kto dokończy ten wiersz?
Te strofy miłosnych westchnień...
Czy karę ponieść musimy?

Anna Grzywna

***
Kilka łez skrytych...
Pomiędzy snami pod poduszką...

Czekam niecierpliwie na cuda...
One przychodzą w ciszy...

Niespodziewane, czasem niechciane...
To właśnie wtedy mówi do Ciebie Bóg...

Anna Grzywna

Nie poddam się! Nie poddam!
Będę walczyć do końca!
Będę czekać!
Na chwile kiedy...

Usiądziemy przy wspólnym stole.
Wypijemy kawę. Na dzień dobry...
Poślemy uśmiech!
Spoglądając sobie namiętnie w oczy.

Ubrani nocną namiętnością.
Przez świat znienawidzeni.
Powstaniemy z popiołów jak feniks!

Czekać będę...
Jeśli tylko pozwolisz?
Jeśli tylko zechcesz?

Nauczy mnie to cierpliwość.
Ujarzmi gorące serce!
Które bije dziś dla Ciebie!

Za wszytko co od Ciebie mam...
Szczerzę dziękuję!
I do nieba modlitwy snuję...
Dziękuję za miłości dar, niech on wiecznie trwa!

6 marca 2023

Czuję troskliwy powiew wiatru.
Na policzku.
Jakby wymarzony pocałunek!

Gaśnie słońce.
Delikatne ostatnie promienie...
Ogrzewają duszę!

Cwierkot wiosennego przebudzenia.
Upragnionej czułości...
Barwi kolorami serce!

Chcę uchwycić oczami ten dotyk.
Unoszacej się w powietrzu...
Spragnionej miłości!

Anna Grzywna Jesienna Mgła

Nie chcę umierać z żalu!
Że mi Ciebie skradną zazdrosne oczy...
Nie chcę się smucić!

Duszę mam przepełnioną nadzieją!
Radosne Twe oczy...
Czyżbyś mnie zauroczył?

Myślami błądzimy w przeszłości...
Teraźniejszość przeraża...
Ja snuję przyszłość ...
W pięknych witrażach!
Słoneczną,

Po burzy,
Przyjdzie tęcza!
Ujarzmi ludzkie zgorzkniałe serca!

Patrz mój drogi!
Świat nie jest srogi.
Sprzyja!

Nic nie zostało.
Tylko skryte przed ludźmi uczucie...
Oby nigdy Nas nie opuszczało!
I trwało wiecznie!

W niebie przypieczętowane.
Niech niebiosa Nam błogosławią!
Radują się anieli!
Mszę Świętą za Nas odprawią
Byśmy się tu na ziemi dobrze mieli.

Z dedykacją...

Anna Grzywna

Ciemna noc, głucho za oknem...
Słyszę bicie serca.
Przeraża mnie te myśl,
Że stracić Cię mogę!

Taka jestem niedoskonała...
Biedna.
Wypływałam na głebokie oceany...
By brać z życia szczęście.
Które nie było mi pisane!

Szukałam naiwnie cudu miłości!
Czułości nigdy nieoddanej...
Kobietą jestem!
To takie ludzkie pragnąć być kochanym.

Zagubiłam się w tych próbach...

A teraz gdy doświadczam cudu!
Żal mam do siebie ogromny,
Że nie mogę oddać się Tobie czysta...
Jedynie co mogę to przeprosić.
I darować Tobie swoją kobiecą naturę...

Przeszłości nie zmienię
Teraźniejszość ubiorę Ci w kwiaty!
A przyszłość widzę w barwach tęczy.