Twórczość, Czapeczka

chcę wyjechać gdzieś...
gdzie?
gdzieś daleko...
tam gdzie wolne ptaki są
gdzie czas leniwie płynie
nikt nie pyta o nic
gdzie cisza krzykiem jest
słońce ukradkiem spotyka się z księżycem
czy tylko gdzieś taki świat jest?

Idziemy razem przez świat
mocno trzymaj za rękę
noc będzie pragnieniem
dzień wytchnieniem
i choć serce się szamocze
trzymaj mocno
przeznaczenie zapisane w gwiazdach

anioły snów
siedzą przy łóżku śpiącego
miecze trzymają pokoju
strzegą snu wiecznego
z pod powieki
ostatnia łza wypływa
i tylko cisza...
cisza...co powietrze
na strzępy rozrywa

chcę sama być
ze swoimi myślami
złością w sercu
smutkiem w duszy
łzą w oku
okruchem nadziej
pragnieniem lepszego
a gdy się z wszystkim uporam
do żywych powrócę

ubieram się
wychodzę
boję się spotkania
boję się naszego wzroku
powitania
boję się że zakocham zadurzę
zagoszczę w Twoim sercu na dłużej
boję się...

dotyk dłoni
to żar dla ciała
to dłoń zamknięta w dłoni
dotyk oczu
to pieszczota dla duszy
dotyk ust
to smak dla smaku
dotyk uszu
to śpiew aniołów
Ty całym koncertem

łza kroplą jest
słoną...
jak czasami życie
sączy się albo kapie
zależy od powodu
czasami wytrzesz sama
czasami ktoś wytrze
nie dawajmy powodu
by łza się sączyła
by w kroplę słoną się zmieniła

ciemnymi ulicami
idzie smutna pani
że smutnymi myślami
kolory życia
wyblakły w jej głowie
jak pomóc kto powie
przywrócić blask oczu
uśmiech ust
ciepłym szalem otulić duszę
aby zimno nie było
ciemnymi ulicami idzie pani
ze smutnymi myślami
idzie bez ciebie