Mamusiu kochana ...
popatrz na to słońce
popatrz na te ciała
w słońcu konające...
Mamusiu moja powiedz
dlaczego tak już jest ?
dlaczego Ten tam w niebie
tak niewrażliwy jest ?
Czym im zawiniliśmy?
gdzie siostra ?
Gdzie mój tata ?
dlaczego we krwi tonie
główka mego brata...(?)!
Statki znów przybiły...
Śmierć niosąc dookoła
Znowu czyjaś córka
o ratunek woła...!
Mamusiu , czy słyszysz...?
głuchy odgłos bicia ?
Nie ma już ratunku...
Nie ma już ukrycia...
Zobacz ! Zobacz idą !
Schowajmy się proszę !
Na nas niosą kije
na skóry nasze kosze
Znowu słyszę krzyki !
Zrób coś niebios Panie !
Dlaczego taki los nasz ?
I w mękach konanie...?!
Mamusiu najdroższa...
już słyszę ich kroki !
Jak wczoraj popłyną
foczej krwi potoki...
Kochana , już są tu ...
Och moja Ty , uciekaj !
Nie patrz za siebie
Z ratunkiem nie zwlekaj...
ZOSTAW JĄ POTWORZE !!!
NIE BIJ ! PROSZĘ, NIEE !
Mamo... tak bezwładnie
leży ciało Twe...!
Dlaczego Tu zostałaś ?!
Czy słyszysz mnie jeszcze...?
Czemu Twoim ciałem
wciąż targają dreszcze...(?)
Twe ciało krwią broczy...
dlaczego mnie broniłaś ?!
Dlaczego zamiast uciec
swe dziecię chroniłaś..?!
Mamusiu... nie oddychasz...
po mnie przyjdą jutro...
Dla ludzi życie focze...
mniej ważne niż futro...
13.11.2008