Czasami myślę, że jak na dzisiejsze czasy umiejętność ubierania sytuacji, uczuć, krajobrazów w słowa to najlepsze, co można dostać stojąc w kolejce do Boga. No chyba, że niekoniecznie. Można też dostać umiejętność do wykształcenia w sobie takiej umiejętności, a to już mili państwo nie lada wyzwanie dla szarego zwykłego człowieka. Akurat w moim przypadku to było bezpośrednie, nigdy nie uczyłam się pisać, ja to po prostu zawsze potrafiłam, raz gorzej, raz lepiej. Przy pisaniu potrzeba wyobraźni, a może nie tyle wyobraźni, co uczuć! Uczucia, to podstawa, od tego zaczynamy cały ten cyrk, na tym polega ta choroba. Nie wiem czy znacie to uczucie, kiedy w nocy zasnąć nie idzie, bo coś nas ciągnie do tego by zafajdać białą kartkę atramentowymi [...]