Chyba nie... Ty mówisz, że jeśli jednostka nas nienawidzi, zy olewa, to cały świat może kochać. Ja mówię na odwrót. Jeśli cały świat nas olewa, to nie znaczy, że jesteśmy zerem dla kogoś kogo kochamy.
Czy ja stwierdzilam, ze wiekszy pociag oznacza wydanie jej na jaw? - Nie sadze. Chociaz sie nie powinno ich wydawac, to zauwazylam zaleznosc, ktora przedstawiam do Waszej opini wlasnie w postaci tej mysli.
Np. Gdy dany Polak, posługiwał się ( w ramach rusyfikacji czy germanizacji) językiem niemieckim/rosyjskim, to jak to się mówi "kaleczył go" poprzez swoją wymowę. Danny język nie był już tak doskonałym, nieskazitelnym, tak jak i my nie jesteśmy po pierwszym akcie miłosnym