Pożycz swój czas, ja pozamieniam go w litery...
L. Kaźmierczak
Nie umiem już pisać, bo nie tęsknię, nie cierpię, nie umieram z miłości.
Wyrazy nie łączą się w ból, zdania nie łączą się w cierpienie. Nie umieram. Przynajmniej nie w ten sposób, który wprawia palce w ruch po klawiaturze. Nie w ten sposób, który przekłada myśli na słowa, a łzy przemienia w kropki i przecinki. Nie czuję niepokoju, który objawia się w wielokropku. Nie czuję Nic. Nic jest bardzo fajnym uczuciem objawiającym się normalnością. Normalnością tak normalną, że w pierwszej chwili nadal myślisz, że to tylko cisza przed burzą. Już robisz zapasy chusteczek higienicznych na skumulowane wewnątrz łzy, których bardzo się spodziewasz, a tymczasem Nic. Nic się nie dzieje. [...]