Takie to nawet dobre, mnie smakowało. Bo dla nas pesymistów szklanka będzie zawsze do połowy pusta. Dlatego leję do pełna. Tylko jeszcze muszę ułożyć ten hymn o denaturatach. Chyba, że mnie wyręczysz.
Teraz wpadłam na małą anegdotkę. Hmm... Bo te prostytuty zawsze światem zmęczone, widać, że stare. Także jak facet rąbie, tam próchno z między nóg się sypie.
Pozdrawiam ciepło Ktosiu i zapraszam na pełne whiskówki. PS: Bo ja też się zmęczyłam tym "paczaniem".