- Chcę, żebyś napisał ze mną tę historię
- Więc piszmy. Od czego zaczniemy?
- Może od prawdy.
- Od prawdy? Ale czyjej?
- No tej jedynej, która żyje.
- A która to, ta z lewa czy z prawa?
- Znów się ze mną bawisz, a to nie zabawa.
- Jeśli nie zabawa, to prawdą być nie może.
- Jak to?
- A tak to. Radość jest prawdą.
- A smutek nie?
- A nie. Wymyślony jest z myśli.
- A radość nie?
- A nie. Jest spontaniczna.
- Nie rozumiem.
- I na tym to polega, nie trzeba rozumieć by poczuć siłę drzewa.
- A prawda? Zapomniałeś o niej.
- Czyżby?