W cichym pokoju nerwowy zegar tyka,
Oblicza, minuty, sekundy, lata,
Wyznacza Ci granice,
Trwałość i czas, Twojego życia.
Słuchasz go...
A w sercu budzi się niepokój.
Za oknem świetlista ulica,
Po niej samochody rwą do przodu,
Każdy niesie swoją tajemnicę,
Własne cele , kołami przebyte drogi.
Patrzysz na nie...
A przed oczami majaczą wspomnienia.
Daleko w dali,
Łany srebrnego żyta wiatr głaszcze,
Wśród nich błękitne plamki ,jakby chlapnięte,
W nieznanym nikomu celu.
Coś pcha Cię w tamtą stronę,
Idziesz wtopiony w falujące morze.
Szumi wyklęta rzeka,
Posępne , zatopione w niej odbicia,
Wierzby stare nad nią pochylone,
Pamiętają , opowiedzą Ci wszystko.
A Ty stoisz...
W świecie łez , uśmiechów, marzeń.
W twych oczach iskrzące oblicza,
Zaklętych zapomnianych uczuć.