Ja...patrzę w lustro przez jakieś ponad 40...wmawiam sobie : nie jest tak źle:) i żyję...czasem...w zależności od nastroju błyszczę bardziej nią ono... a odruchy wymiotne miałam...z innych powodów:):):)
Odbicie w lustrze to tylko nazbierane warstwy naszego życia...skorupa.Całe piękno jest w środku... odkryj je poprzez życzliwość i uśmiech dla innych a Oni poprzez przyjaźń pomogą Ci w samoakceptacji:) pozdrawiam
Prostych rzeczy w życiu jest wiele. Tylko ich konsekwencje są trudne. Martyna! Pierwszym krokiem jest zauważanie, a drugi trzeba wykonać w kierunku poprawy. Powodzenia! Życzę Ci miłości, przede wszystkim do samej siebie! ;)