Samoakceptacja to mój odwieczny wróg, Patrze w lustro i mam odruchy wymiotne, Zaczynać już nie mam siły, Bo próbowałam już milion razy, Po pięciu latach chyba wolę się poddać.
Ja...patrzę w lustro przez jakieś ponad 40...wmawiam sobie : nie jest tak źle:) i żyję...czasem...w zależności od nastroju błyszczę bardziej nią ono... a odruchy wymiotne miałam...z innych powodów:):):)
Odbicie w lustrze to tylko nazbierane warstwy naszego życia...skorupa.Całe piękno jest w środku... odkryj je poprzez życzliwość i uśmiech dla innych a Oni poprzez przyjaźń pomogą Ci w samoakceptacji:) pozdrawiam