Miałam sen, w którym ludzie cenili się wzajemnie, szanowali życie swoje i innych. Dziękowali Bogu za cud istnienia i piękno niszczenia. Widziałam starych i młodych trzymających się za ręce. Poczułam się samotna, lecz oni powiedzieli "bądź nasza siostrą, jesteśmy jednym". W tym miejscu nie było rasizmu, wszyscy byli równi, wszystkich łączyła więź. Poczułam się szczęśliwa, lecz chwilę zmącił dźwięk- przeraźliwy. Zdawało mi się, że nikt go nie słyszy. Potem kolejny i kolejny, coraz głośniejsze. Już nie śniłam, to działo się na prawdę- ludzie mordowali ludzi. Opanowani przez chciwość. Wybiegłam na ulicę, deszcz mieszał się z moimi łzami. Chciałam krzyczeć, nie wiedziałam co. Starsza kobieta mi pomogła- Follow your dreams*
*"Podążaj za swoimi snami"