Nie chciałem iść drogą przez mękę choć los zgotował udrękę. Kobietę, do śmierci kochać miałem rychłej jej się nie spodziewałem. Więc serce bijące uczucia tęsknotą oddałem komuś innemu z ochotą.
I kochałem z zapałem wielkim wciąż i nadal próbowałem. Przeszłości popioły to głos wielki uderzały o ściany udręki.
W gwiazdy patrz wytrwale tam gdzieś i ktoś na niebie rysuje uczucia w ciszy... lecz z zapałem.
Potrafi kochać , tą jedną , jedyną i niekiedy pewne słowa nie przeminą Bo w tej całej zawiłości nie ma ścisłości Wystarczyła wiary odrobina dziś już tego się nie wspomina Że kocham dla niego wiele świadczy tylko trzeba chcieć - by tego uświadczyć