Przepiękne wiersze. Dla mnie dwa. Pierwszy o cudzie miłości, drugi - od "Decydując" - o pięknie życia... Wyjątkowe, szczególnie ten "drugi" bardzo mnie poruszył. :-)
Walczyłeś i przeklinałeś Jakbym był winny Ale nie zaprzeczam Niełatwo było się oswoić
Kiedy migotanie błyskało I noce zrobiły to długo Ile lat zajęło ci ciebie Aby zobaczyć samodzielnie To nic nie umierało Skłamał w śniegu I zamarzło i zostało Żyje, ale zimno