W momencie narodzin otrzymujemy białą kartkę,początkowo pióro piszące naszą historię ktoś nam pomaga trzymać, to już potem sami sobie piszemy albo bazgramy po tej kartce albo wymazujemy "myszka" albo korektorem by w końcu zrozumieć, że mogliśmy coś urokliwego namalować, jakieś kwiaty w ogrodzie albo krajobraz albo chociażby martwą naturę.
Bałam się, że nie będzie zadowolony, ale na szczęście mu się spodobało:) Powiedział że to pierwsze przemówienie, którego w całości wysłuchał z takim zaciekawieniem i że z czystym sumieniem daje mi 5:) Cieszę się że się podoba:)