Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zapytam, odpowiem szczerze

Inne tematy · Rozmowy, które nie pasują do pozostałych działów.

Podziel się swoimi przemyśleniami

Napisz pierwszy komentarz w tym wątku lub dodaj swój głos do dyskusji.

  • PetroBlues

    PetroBlues

    Hm, osobiście raczej nie mam takich historii, ale ostatnio miałem okazję wysłuchać opowieści kilkanaście lat starszego znajomego. Otóż facet obecnie nie pije ani nie pali, a przestał czynić i jedno i drugie około ośmiu lat temu...gdy się rozwiódł. (Twierdzi, że nić lepszego go w życiu nie spotkało niż rozwód :P ) Jego historia pochodzi jednak z czasów, gdy jeszcze nie odmawiał alkoholu. Wyjechał za młodych lat za pracą do Grecji. Na czarno oczywiście. Został tam sporo dłużej niż mu na to pozwalała wiza (to jakaś wiza czasowa była, czy coś, nie wiem, nie znam się na tym) W każdym razie, każde kontakt z mundurowymi oznaczał dla niego deportację. Nie wychylał się jednak za mocno, chodził do pracy, nie wygłupiał się [...]

  • Moreno

    Moreno

    Jak byłam mała zbierałam karty telefoniczne, do budki telefonicznej. Jedną taką znalazłam w studzience ściekowej jak wracałam ze szkoły, ale nie umiałam podnieść jej sama, więc poszłam do domu i namówiłam mojego tatę by pojechał ze mną tam i dźwigną to żelastwo, a ja wyjmę kartę, takiej jakiej nie miałam jeszcze w swojej kolekcji. Kiedy byliśmy już na miejscu a tata zaczął kombinować przy studzience, przejeżdżała policja, zatrzymali się i zapytali : co mój tata w ogóle robi?. Tata wyjaśnił im, że zbieram karty, a w środku jest jedna, że tylko to podniesie, wyjmie kartę i sobie pojedziemy. Na co panowie policjanci wyszli i pomogli mojemu tacie w wydobyciu karty telefonicznej.

    Podaję to samo pytanie dalej..

  • fyrfle

    fyrfle

    Nie wiem czy najśmieszniejsze, ale jedno z ciekawiej śmiesznych na pewno. Było pół do trzeciej, poszedłem z kolegą na interwencję do awanturującego się alkoholika i damskiego boksera. Kolega był myśliwym, więc przeforsował opcję by go nie zamykać tylko namówić by poszedł sobie do rodziny wytrzeźwieć. Kolega po służbie zaraz szedł strzelać do zwierząt więc chciał się przespać. Namówiłem delikwenta i wyszedł z chaty, a my wypełniliśmy niebieska kartę.Potem pojechaliśmy na krańce miasta spać i rzeczywiście zasnęlismy, W pewnym momencie usłyszeliśmy śpiąc ryk - Kurwaaaa!!!! Koniec spania!!! Ojczyzna w potrzebie!!! Kolega się zerwał i rozbił łuk brwiowy o lusterko w radiowozie , a ja uderzyłem głową w szybe przdnią. To w "trójce" przebudził się nasz awanturnik i zorientowawszy się, że my śpimy, tak nas postanowił wybudzić. Jak ja się zorientowałem o co chodzi, to wyszedłem i klęczałem ze śmiechu przed radiowozem. Człowiek wymagał jeszcze wypuszczenia z więźniarki, a potem widząc go na mieście zawsze się uśmiechaliśmy, a nawet wymieniliśmy kilka zdań. Historia z happy endem - jest AA, nie pił jak 5 lat nazad odchodziłem i żyli dobrze. A TY czy masz jakieś wesołe lub chociaż pozytywne doświadczenie z kontaktów z Policją?

  • Naja

    Naja

    W podstawówce na lekcji języka polskiego, w czasie recytacji wiersza błaznujący kolega rozśmieszał całą klasę. Pani, ze słabym skutkiem próbowała zapanować nad klasą. Wywołała mnie jako kolejną do tablicy w celu recytacji wiersza. Kolega nadal się wygłupiał... Te wygłupy również na mnie robiły wrażenie. Pomimo świetnej znajomości wiersza i umiejętności recytacji, nie byłam w stanie...
    Pani nakazała mi odwrócić się do tablicy i recytować nie patrząc na klasę. Również nie byłam w stanie recytować. Dyscyplinującym głosem Pani zapytała dlaczego odwrócona do tablicy i tak się śmieję. Ze śmiechem nie do opanowania wydusiłam z siebie, że i tak go widzę.
    Śmiać zaczęła się już cała klasa, łącznie z tymi najgrzeczniejszymi. Pani także. I tak, niepohamowanie śmialiśmy się do przerwy. Recytację odłożono na następną lekcję języka polskiego :-)))

    Jakie jest Twoje najśmieszniejsze zdarzenie ?

  • fyrfle

    fyrfle

    z rodzinnych okolic chcę zachować w sobie drzewa: ogromne, dęby, ogromne sosny, ogromne modrzewie...i ten niesamowity ich klimat: zapach, szum w wietrze i te chwile kiedy wchodziłem na czubki tych sosen by pokołysać się w czasie bardzo wietrznych dni - rodzinne okolice to las, rodzina, która była rodziną nim nie umiała się znaleźć w rzeczywistości kapitalizmu....

  • Irracja

    Irracja

    ... pogoń za słońcem... kiedyś jechałem samochodem w deszczu, a przed sobą widziałem (jakieś 100-150 metrów) suchą, oświetloną słońcem drogę... to zbliżałem się, to znów oddalałem od granicy deszczu i słońca... i tak ponad kwadrans... w końcu droga poprowadziła dość ostro w bok i zjawisko "uciekło"...

    ;-)

    ... najśmieszniejsze, z perspektywy czasu, zdarzenie?...

  • Naja

    Naja

    Spotkanie z jednym ze znanych aktorów dużego teatru w moim mieście, którego przyprowadziła na herbatę do mojego domu moja koleżanka (uprzedzała mnie o tym, tylko ja nie wierzyłam).
    Wyprawa w długą podróż po Danii. Wrażenie z nad jednej z zatok położonej na przeciw niemieckiego wybrzeża, gdzie słońce wschodziło i zachodziło po przeciwnej stronie...:-)

    A Twoje najciekawsze zdarzenie ?

  • Naja

    Naja

    Odległość do morza. W moich okolicach nie ma urokliwych, pięknych miejsc takich jak doliny w Górach Stołowych, połoniny w Bieszczadach, widoki ze szczytów w Tatrach czy piękno otoczonych lasami jezior na różnych pojezierzach. Jest za to niedaleko morze :-)

    Jakie miejsce w swojej miejscowości lubisz najbardziej i dlaczego ?

  • Irracja

    Irracja

    ... bo tutaj znajdziesz wszystko. Możesz popływać na zalewach (np. Żywieckim). Możesz iść na narty, a trasy naprawdę są i łatwe i trudne. Można iść na spacer i na skałki, powspinać się. O każdej porze roku są piękne i masz co robić...

    ... co chciałbyś zachować z rodzinnych okolic...

  • fyrfle

    fyrfle

    Nie muszę już chodzić do pracy, jak przeżyje jeszcze trzy lata, to raczej nie będę musiał wiedzieć jaki jest rok i bedę mógł zapomnieć o dniach tygodnia. Gdyby tydzień trwał 10 dni, to 8 pewnie trza by było pracować, ale miałem tak, że pracowałem 10 dni z rzędu i w tym seriami 8 na 8 godzin, tak zwane maratony. Szczerze mówiąc to był dobry i zły czas, wierzę(tu nic novi), ze było to po Coś, czyli to czym i kim terażem i gdzie terażem i z kim terażem. Pozdrawiam Wszystkich! A czy potrafisz uzasadnić dlaczego Beskidy to Raj?

  • WilceeQ`

    WilceeQ`

    Nic nie trzeba, wszystko wykreowanego przez Ciebie świata.
    Ja chodzę do pracy 3/4 dni (Taki przykład)

    Dziesięć, to za dużo. Zresztą dla mnie poniekąd ma - kończy go i zaczyna weekend; środek często po prostu znika, ale środek to 5 dni 2 weekendu i 2 weekendu. Oh, mamy jednak 9.
    Wybacz, ciut mniej.

    Mała komplikacja.

    Jakich jest trzech twórców na cytatach; jacy swoim pisaniem (i w jakim dziale) zdobyli Twój szacunek/podziw/przychylność/potrzebę powrotów?

  • scorpion

    scorpion

    Dlaczego trzeba chodzić do pracy pięć dni w tygodniu? Dlaczego nie trzy? Albo dlaczego tydzień nie ma dziesięciu dni? :/ Odpowiesz tak... szczerze?

  • fyrfle

    fyrfle

    Myślę, że przyroda, kocham kwiaty -zwłaszcza słoneczniki, a wczoraj byłem na w objeździe po pagórkowatym terenie dookoła Krakowa - widoki polskiej jesieni są niesamowite i warte ...fotografii - jednak uważam, że malarz tego nie odda, choć na pewno pobudzi wyobraźnię.

  • mercy

    mercy

    Nie interesuje się polityką.

    Jeśli miał(a)byś namalować obraz, co by się na nim znalazło?

  • Naja

    Naja

    Nie wiem o jakim serialu lub cyklu mówisz, zatem pytanie pozostawiam bez odpowiedzi.

    Które polskie ugrupowanie polityczne podoba się Tobie najbardziej i jakim jednym słowem byś je scharakteryzował/a/ ?

Pierwszy wpis

eyesOFsoul

Drodzy Państwo,
my tu na cytatach.info jesteśmy, jak jedna wielka rodzina. Więc te chwile, w których ugrzęźliśmy w bagnie warto dobrze wykorzystać. Poznajmy się! A żeby lepiej się poznać, należy pytać. Więc pytajmy!

Zabawa dziecinnie prosta - eyesOFsoul nie zna innych zabaw. - Co trzeba zrobić?
Użytkownik 1 zadaje pytanie:
- O czym marzysz?
A użytkownik 2 odpowiada na pytanie i zadaje kolejne, ażeby następna osoba miała, na co odpowiedzieć.

Zasada jest jedna:
- Szczerość!

Gotowi... Do startu... Start!
Czy jak idziesz po ulicy to zachowujesz się ( tak w myślach ) jak łowca?
Rozglądasz się z pytaniem
- Co by tu ustrzelić?

Gildia Pióra
Gildia PióraGildia Pióra

„Wszyscy mamy potrzebę bycia wysłuchanym lub podzielenia się tym, co już wiemy o życiu. To niesamowite jak wielu wspaniałych ludzi zagościło na tej stronie i na tym forum.”