Eh, ja to nie rozumiem jak można mnie usłyszeć przez ścianę, taki mały chłopiec, z małą gitarką, z małym głosem, a ten wali, że myślałem, że zawali zaraz!

Ale muszę ćwiczyć, bo Petro chce ze mną dżemować :P

Niech się cieszy, że nie masz całego składu kapeli na próbie :-)))

W sumie jak zrobi dziurę, to będzie musiał słuchać mnie non stop :P

He, he... Niekoniecznie kiepsko, na pewno zbyt późno ;-))) Cóż, szczęśliwi czasu nie liczą... :-)))

Mi nadzieję daje mój sąsiad walący właśnie w ścianę. Znaczy się kiepsko gram na gitarze ;D

Dziękuję Marcin :-)))
Takich ludzi jak ja, jest wielu. Też do nich należysz. Dzięki nim świat zachowuje jeszcze jakiś kształt. To daje nadzieję...

Dobrze, że są tacy ludzie jak Ty, wtedy ten świat chociaż w jakimś procencie wydaje się być przyjemnym. A może nawet jest. Ale to już głębsza filozofia.

Oczywiście. Zawsze :-)))

Na Naję można liczyć :]

Chyba masz rację. Twoje uzasadnienie ma sens. Jak znajdę czas, to "poszperam" w tym temacie.

Bo ja cały czas myślałem, że dzisiaj. Przecież jak jest 00:00 to czas płynie od nowa, czyli 00:01, 00:02, minuta po minucie. 00:00:00 czyli północ, 00:00:01 pierwsza sekunda, 00:01:00 pierwsza minuta, 01:00:00 pierwsza w nocy. To dlaczego mi tekst zalicza do wczoraj jak to już dzisiaj?

Myślę, że wczoraj...

Północ to już dzisiaj czy jeszcze wczoraj? Bo dodaję tekst, a mi wypada, że już dodałem dziś jeden... :(

No to już nie wiem, przy wszystkich Ci w ryja nie dam, nie wypada :P

Ooo nie, ja nie chcę żeby w namiocie cokolwiek mnie w tyłek uwierało ziom