O, dawno nie jadłem lazani... Dawno dawno dawno, z jakieś kilka lat :P Wino też ma sporo cukru :P
offtop.
Inne tematy · Rozmowy, które nie pasują do pozostałych działów.
Podziel się swoimi przemyśleniami
Napisz pierwszy komentarz w tym wątku lub dodaj swój głos do dyskusji.
E tam Pepsi. Kupa cukru z bąbelkami. Wolę piwo, jeżeli chodzi o skutek uboczny ;-) Spaghetti dobra rzecz. Lubię makarony, w każdej postaci. Plus lazanie. Mniammmm...
Spaghetti ale takie zwykłe, czerwone, z mięsem mielonym wołowym :P I pepsi, nie mam wina...
Nic o tym nie wiem.
Dobra. To co Ty jadłeś dzisiaj ?Wszyscy wcinają to kurczakowe spaghetti, jakieś święto dziobatych czy o co kaman? :P
Nie. Dzisiaj jadłam pesto z drobiem i .... makaronem. Połączyłam, bo inaczej się nie da. Oczywiście wino czerwone półwytrawne do tego.
Jak ludzie się ze sobą zgadzają, to już nie ma o czym gadać... :/ dzisiaj też jesz sery? :)
Zgadzam się z Tobą. To jest temat rzeka. Mnóstwo uwarunkowań oraz okoliczności, które kreują postawy i determinują zachowania.
Pewnie byłbym lepszym rozmówcą w tym temacie, gdyby był przynajmniej ojcem ;]
Myślałem, że dojrzałość to gotowość na te trudne zdarzenia... :) radzenie sobie z nimi. Jest też dojrzałość behawioralna, ale nie wiem czy się ze sobą łączą... Można przecież być głuptasem, a jednocześnie dobrym rodzicem, dla przykładu. No przynajmniej ja tak to widzę.
Wtedy przyjdzie coś innego. Przeważnie przychodzi, chociaż niektórzy są na to odporni. Nie zarzucam Tobie niedojrzałości. Bynajmniej. Po prostu z moich obserwacji tak to mogę określić. "Dojrzałość" moim zdaniem bierze się z życiowych doświadczeń. Dla niektórych życie bywa łaskawe, albo też potrafią się bronić przed trudnymi zdarzeniami. To wielka sztuka.
"Dojrzejesz..." ahahah no dzięki :D Bardzo pokrzepiające ;] Wychodziło by na to, że moje marzenie o niedojrzewaniu się spełnia, hm hm...
Naju, wątpię, żeby to była kwestia dojrzewania, podobnie jak Ty mam to już dłużej za sobą niż inni. To że mam pewien specyficzny światopogląd, nieco beztroski, nie oznacza, że jestem niedojrzały :) Też nie odbieram tego jako obrazę, raczej jako złą analizę, zawsze byłem bardziej dojrzały i odpowiedzialny od innych, po prostu nie porzuciłem swojego wewnętrznego dziecka, troski o własne "ja". Ale faktycznie, gdybym został ojcem, mogłoby się wiele zmienić, boję się jednak, że tak się nie stanie i co wtedy?
Dojrzejesz... Przyjdzie taki czas. Zazwyczaj zejście z płotu jest konieczne, kiedy musimy stać się odpowiedzialni. Za traktowaną poważnie pracę, narodzone dziecko, ukochaną osobę, która potrzebuje naszego wsparcia. Ja już urodziłam się dorosła... Jak słyszę słowo "dzieciństwo" to mam wrażenie, że mnie nie dotyczy. Nie wadzi mi to. Ma również swoje plusy i w moim przypadku nie przeszkadza doznawać rzeczy pięknych, niezwykłych, itp.
Gdybym był bardziej określony, to wiedziałbym co ze sobą zrobić i może w ogóle co robić, a tak to całe życie okrakiem na płocie, strasznie niewygodne... :/
Hahah, dla mnie są, idę w ostateczności :D Tzn jak piję w barze piwsko to wiadomo, nie uniknie się tego, albo pójść umyć ręce przed posiłkiem, ale tu jest mowa o publicznych, czyli takich na mieście no i w sumie to raz w życiu może byłem ;] Nie lubię na przykład wchodzi gdzieś, gdzie już są ludzie, wolę być pierwszy, rozmawianie przez telefon też bardzo mnie dotyczy, a praca gdy jestem obserwowany to koszmar, nic nie wychodzi wtedy...
czyli miejsce do spamowania na nowo, bo tego Scyzoryka nie mogę znaleźć. no właśnie.. gdzie do jasnej ciasnej jest Scyzoryk ?! komu życie niemiłe? -.-
Z naszego forum
Najnowsze tematy z naszego forum.
„Wszyscy mamy potrzebę bycia wysłuchanym lub podzielenia się tym, co już wiemy o życiu. To niesamowite jak wielu wspaniałych ludzi zagościło na tej stronie i na tym forum.”