To przecież szaleństwo, odrzucić bezpieczny stan rzeczy i rzucić się w nieład miłosnych układów! Jak dla mnie, przynajmniej... Bo potem znowu następuje 'potem' i trzeba się od nowa szczelnie owijać papierem ściernym, co by się nikt do środka nie dostał i nie kradł czasu, myśli i nocy. Znów.