Wiara nawet nie musi być nakazana. Człowiek sam z siebie zacznie w końcu coś wierzyć - latające zielone jednorożce, kwiczące świnki morskie, cokolwiek - bo musi na czymś opierać swoje myślenie, jest to po prostu wkodowane w nasz umysł. Jeśli chce się odbudować świat na nowo to trzeba się pozbyć wszystkich ludzi.
Zgadzam się z Małgosią to nie musi być żaden Bóg ale musi byś wiara cały nasz świat jest na niej oparty. I bez mniej runie więc nie da się też nic zbudować bez niej.