W swoich oczach? Tak. Ogółem? Nie. Wielkość problemów jest rzeczą silnie subiektywną; to, co jest dla mnie dużym problemem, może być błahostką dla drugiej osoby.
Oswoić porażkę, to nie tylko wyciągać lekcje, to przede wszystkim iść po wygrana ze świadomością, że możemy jej wcale nie osiągnąć, i mimo tej świadomości nie tracić entuzjazmu w dążeniu do celu.
... trudno walczyć na dwa fronty... czasami walka z nią, to walka o wzajemny szacunek i zrozumienie... o to wszystko, co pozwala później efektywnie i wytrwale walczyć o nią... któraś ze stron, nie pozwala sobie na kompromis, chce z miłości uczynić "niewolnicę/ka swojego EGO"... a przecież miłość to również kompromis, gdzie obie strony po jednym kroku robią... by spotkać się po środku, tworząc wspólną "fortecę" nie do pokonania przez wszelkie różnice dzielące ich do tej pory...