Smutek zapukał dziś do moich drzwi
i powiedział, że się wprowadza.
Zanim zdążyłam zaoponować,
Rozpacz i Zamęt przebiegli między moimi nogami,
śmiejąc się przy tym jak małe dzieci.
Chaos przepchnął się obok mnie,
tak po prostu,
nawet nie pytając, czy może wejść.
Radość i Szczęście wymknęli się
tylnymi drzwiami, od strony kuchni.
Cierpienie wpadło przez okno,
zbijając przy tym wazon z kwiatami.
Ulga powiedziała, że posprząta,
jednak Ból kazał jej wyjść.
Jeszcze raz spojrzałam na Smutek w progu moich drzwi
i przesunęłam się, by zrobić mu miejsce.
„Wejdź, proszę. Tylko Ciebie tutaj brakuje.”
„Sama mnie tu zaprosiłaś” odpowiedział,
wieszając płaszcz na wieszaku.