Autor
Zofia K.
Song dla życiaO szóstej rano wstajęchoć dzień kołyską cały.W szczebiocie wróbli słyszęśpiewany song pochwały.Zazdroszczę im szczebiotuza oknem mojej duszy.Tęsknoty zwiewnych wspomnień -ich świergot nie zagłuszy.Układam na balkonieokruszki traw i słońca. Niech karmią śpiewem ptakówkolejne dni bez końca.Usłyszę każdą ciszęw obrazie pół i lasów.Poczekam za firanką -za echem smutnych basów.5
O szóstej rano wstajęchoć dzień kołyską cały.W szczebiocie wróbli słyszęśpiewany song pochwały.
Zazdroszczę im szczebiotuza oknem mojej duszy.Tęsknoty zwiewnych wspomnień -ich świergot nie zagłuszy.
Układam na balkonieokruszki traw i słońca. Niech karmią śpiewem ptakówkolejne dni bez końca.
Usłyszę każdą ciszęw obrazie pół i lasów.Poczekam za firanką -za echem smutnych basów.
Reklama
Wsparcie na Patronite