W akcie miłosnym żadna kobieta nie zachowa na długo dostojeństwa. Dość szybko młodzi panowie zaczynali sobie pozwalać na szarmanckie gesty, demonstrowane także publicznie. Nikt już nie otwiera drzwi auta, zaczyna się częstowanie szyderstwami z powodu drobnych niezręczności. Kobieta jest potem okłamywana, zdradzana, męczona i nie dość często się do niej dzwoni. Umyślnie pozostawia się ją w domysłach na temat zamysłów. Dwa, trzy listy pozostają bez odpowiedzi. Kobieta czeka I czeka, z tym że na próżno. I nie zastanawia się, dlaczego czeka, ponieważ odpowiedzi boi się bardziej niż samego czekania. A tymczasem mężczyzna definitywnie już aplikuje kurację innym kobietom w innym życiu.