o to mi chodziło. te oczy - lustra chyba są nieco przerażające, ale przy tym niezwykle fascynujące. Czasami ślizgasz się po powierzchni, a czasami ... a czasami przenikasz aż do kości.
Po czymś, co tracimy zawsze tego nam brakuje i staramy się to odszukać... Czekamy, tęsknimy, przypominamy sobir wspólnie spędzone chwile. Łudzimy się, że próbujemy tylko o tym zapomnieć, a tak naprawdę ciągle staramy to sobie przypomnieć.
Granicę wyznaczyć nam trudno. Szczególnie między tym 'co było a będzie'... Bo tak naprawdę nikt z nas nie wie, co nas czeka w przyszłości :) Możemy postawić granicę między 'kiedyś' a teraźniejszością. To tak trochę z życia wzięte...