` wiesz? czasem gdy tak na ciebie patrzę i staram się wyczytać coś z twojego wyrazu twarzy, uświadamiam sobie, że ty patrząc na mnie nie starasz się nawet uświadomić sobie, że na mnie spoglądasz.
` nigdy o tym...
` nie myślałeś? wiem. nie martw się, wiem wszystko o tobie. wiem, że nigdy o tym nie myślałeś, bo widzę kiedy się nad czymś zastanawiasz, a kiedy udajesz. wystarczy, że na ciebie spojrzę, a widzę wszystko. bo czuję się tobą.
` wiesz...
` wiem. nic nie mów. widzę, że twoje oczy nie patrzą na mnie, by zobaczyć. widzę, że patrzą na mnie tylko po to, żeby sprawiać wrażenie, że coś widzą.
` pozwól mi tylko powiedzieć...
` że mnie nie kochasz? wiem. już mi to mówiłeś. ale ja nie wierzyłam, nie wierzyłam dopóki nie spojrzałam na ciebie i nie odnalazłam w twoich oczach drwiny z mojej miłości. wtedy uwierzyłam. ale wiesz? mimo wszystko, mimo tego strachu przed odrzuceniem i żalu, że już wiesz, że znasz intencje moich ciągłych spojrzeń... mimo tego, że zraniłeś mnie tym jednym uśmiechem... ja nadal cię kocham. bo widzę w tobie coś więcej niż drwinę. widzę w tobie jakiś romantyzm. przez ironię i arogancję widzę ciebie. wdzierając się w głąb twojego spojrzenia, poprzez idiotyzm, płyciznę i nietakt, dostrzegam głębię twojej osobowości i nieśmiałość.
` ty mnie znasz. naprawdę.
` wiem. tylko ja tak naprawdę znam ciebie. nie tego chorego blondyna z idiotycznym podejściem do wielu spraw i życia. nie jego, tylko ciebie - Patryka.