Lepiej być drwiną nierealnego świata, niż hańbą rzeczywistej egzystencji, którą swym zachowaniem prezentujesz. Dziękuje, za potwierdzenie, że nic tu po nikim kto w porę odszedł. Żegnam
tak..wiem to po sobie..ale jak bardzo cierpią gdy ktoś je zawiedzie..a one tak bardzo ufały.. z czasem to zaufanie maleje..maleje..aż jest u schyłku 0. Dlatego tak bardzo poznać odpowiednią osobę,która się tą kobietą zaopiekuje,sprawi ,że świat będzie tak realny jak w książkach o miłości... Wiecie jak szybko stracić ukochaną osobę? Wiecie jak prosto powiedzieć dwa słowa za dużo i za mało... Eh. Pozdrawiam z okolic Bydgoszczy Małopolskę. Może kiedyś znów się spotkamy Łukaszu...w tej książce o miłości. tak bardzo chcę znów ją przeczytać lecz się boję tych wspomnień.
No, często tak bywa, że to, co nazywamy przyjaźnią ulega destrukcji w spotkaniu ze szczerością... Ale myślę, że prawdziwa przyjaźń (taka głęboka, uczciwa, "z serca") nie boi się żadnej szczerości - mało tego, karmi się nią. Jednak kursywa pozwala chyba na pewną dowolność przy interpretacji... Dobrze zgaduję?