Łza się w oku kręci... Gerardzie, masz przepiękny dar czarowania, dobiera słów w tak niesamowity sposób, że czytając w głowie same tworzą się obrazy. Chapeau bas! Pozdrawiam, trzymaj się ciepło :)
Spotkałem w swoim życiu osobę, która uczęszczała na spotkania DDA. Dzięki tej osobie otworzyły mi się oczy...można by powiedzieć, że nauczyłem się żyć...prawdziwie żyć...Dowiedziałem się co to jest duchowość, jaka siła jest w modlitwie ile wspaniałych uczuć posiada w sobie człowiek...ale też jaką krzywdę mogą uczynić dziecku rodzice...krzywdę, którą nie można odkupić przynosząc naręcze materialnych kwiatów... Zadośćuczynienie to długi proces...to przychodzenie, gdy inni odejdą, to łzy, to wzruszenie, to interesowanie się... Dziękuję Wam, że zatrzymaliście się przy tej myśli...ważnej dla mnie myśli...
Zachody słońca skłaniają do rozmyśleń. kończy się dzień, kończą się pewne etapy w naszym życiu, znajomości, zdarzenia... Patrząc w zachodzące słońce łatwiej nam się myśli. snuje się nowe plany, nadzieje, marzenia... Tylko takie zachody ogląda się samemu...