Targana sprzecznymi uczuciami...szukając swego celu w życiu. Może go znalazła,ale brak odwagi popycha ja w dziwny stan zawieszenia. Wierzy w dobro,które nie zaszczyca jej swym spojrzeniem...Ktoś by powiedział - naiwna.Ale ona nie traci nadziei,błądzi w zupełnej ciemności...Ktoś by powiedział - ślepa.Ale ona nie patrzy oczami...uczucia są drogowskazem. Uśmiecha się... Ktoś by powiedział - szczęśliwa. Ale to pancerz, jej druga skora,w którym już jest mnóstwo dziur...Upadla wiele razy,ale wciąż się podnosi. Ktoś by powiedział - uparta.Ale ona wstydzi przyznać się do porażki. Żyjąc w cieniu tych, na których jej zależało...brnie dalej w bagnie kłamstwa, którym karmi sama siebie...Ale jutro zapomni...opadną wszystkie emocje i zacznie swą drogę od początku... Starając się być optymistka, robiąc kolejny krok do tyłu... Czy warto???