Dzisiaj uplotłaś sobie dwa fikuśne warkocze
i stałaś się dziewczyną jak za dawnych lat
czym jeszcze miła pragniesz mnie zaskoczyć ?
czy tak jak wtedy poruszysz mój nieśmiały świat ?
A ty kładziesz drżący palec na moich ustach i mówisz:
teraz cichutko miły, dzieci śpią…niech zagrają dreszcze
i tak jak wtedy na łące, wśród ciszy…mnie rozbierz
i muskaj mnie nieśmiało ustami od stóp aż do piersi…
Pieść mnie miły szalenie, tak nieporadnie i tak dziko
zatrać się w dotyku kształtów ciała dziewczęcego
niech twoje oczy jeszcze raz, tak jak wtedy zabłysną
i przywołają najpiękniejszy zachód słońca ówczesnego…
Spraw by moje ciało napięło się tak jak struna gitary
wydobądź dreszcz, który spłoszy senne ptaki i motyle
i rozczesz palcami moje włosy, zieleni oczu ciekawy
i odnajdź w nich swoje niebo…choć na króciutką chwilę…
A gdy nacieszysz się dziewczyną z tamtych lat niewinnych
wrócimy na ziemię jak ptaki wracają do swoich gniazd
pogasimy wszystkie światła w pokojach dziecinnych
a nazajutrz…któż to wie…może zadziwię cię jeszcze raz…