Jeśli Jan sam dla siebie zdefiniował granicę jako maksymalną ilość dopuszczalnej powtarzalności, to muszę go poprawić: granica nie jest produktem powtarzania. Powtarzanie, to tylko jeden ze sposobów uczynienia granicy widzialną. Linia granicy pokryta jest pyłem, a powtarzanie to ruch ręki, która odgarnia ten pył.