Tu nie chodzi o to czy będzie lepiej tylko czy pozostanie tak jak było bo nie wiadomo czy jak dana osoba odchodzi zmienia nam życie czy będziemy wstanie znów żyć pełnią życia .
Czyli można by przypuszczać, że listki są jednak magiczne, wiedziały gdzie i kiedy powinny się pojawić. One są jakby nagrodą pocieszenia, za te źle wybrane ścieżki... Oby były dobrą ostoją.