Za ciasne serce
by rozwinąć jego kształt
w tumanach własnych absurdów
niedoskonałości się piętrzą
Za każdym razem winy
podjąć nie należy
nasze ego się nie sponiewierzy
Otchłanią ego zaprzeczy
Im dłużej szukamy
tym trudniej znaleźć
swej niedoskonałości plan
tkwiąc po uszy w racji stan
Ile razy wokół cierpieli
wszyscy mną winni
Dziś otworzę oczy
rzeknę - nie powinni
Każdy ranił po kolei
moimi myślami i obawami
W końcu się obejrzałam
ale już nic nie miałam