Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz

Zmienny smak andruta

Tu
w tym mieście
na tej stacji
na tym peronie
jakby przyklejony do bruku
zalega człowiek

Ktoś próbuje go obudzić
szpicem wizytowego buta
bo ręką brzydzi się dotknąć
stygnącego strupa

Kosmata smutku kupa
jak z mroku góra
spod której wypływa strumyk
ze skórzanej teczki
wyciąga szyjkę
butelka wódki

Obraz zostaje jak w skrzynce list
pociąg rusza
wyobraźnia kreśli
obraz dzieciństwa
gdzie człowiek ten
idąc do szkoły
chrupał andruta...

128 180 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących