Jest bardzo przystojny...ma taki lekki zarost na twarzy, który dodaje jemu stylu, a bródka? Ciemna karnacja, czarne jak węgiel włosy zdradzają, ze nie pochodzi z stad jak większość tubylców. A jego kojące spojrzenie sprawia, ze rozmowa z nim staje się bardziej tajemnicza. W jego dużych, brązowych oczach, w których nie da się ukryć nic, widać kiedy zapada w smutek, kiedy spotyka go coś dobrego, kiedy jego serce pragnie zagłuszyć cisze niemym zachwytem bądź krzykiem z bólu, które zadać może tylko najbliższa osoba. A jak zaczyna żartować, to w jego oczach zaczynają swieciec iskierki, jak rozpalone ognisko na środku plaży o północy. Odkąd go poznałam próbowałam znienawidzić, lecz im bardziej się starałam, to on był coraz bliżej, a podczas pracy powodował [...]