Małe, pyskate, wredne. Tak bym w tym momencie opisała moją przyjaciółkę. Ale czy przyjaźń nie polega na tym, aby myśleć o sobie w pozytywach?

Coś jest nie tak. Nie czuję nic wewnątrz. Potrzebuję być sama. Tak cholernie tego potrzebuję!
Ale to nie znaczy, że Cię nie kocham. To tylko taki okres przejściowy...

Deszczowy, jesienny wieczór. Wieczór pełen wspomnień. Spędzony przy kubku zimnej już herbaty oraz z piosenkami Eldo w słuchawkach. Jego dom, mimo iż sąsiedni, wydaje się taki daleki.. Wszystko, co związane z nim jest takie odległe.
A ja mimo wszystko, mimo tego zewnętrznego spokoju, gdzieś w środku krzyczę, płaczę, buntuję się...

*Miłość jest trudna, jak ktoś kiedyś powiedział, wolę przytrzasnąć sobie drzwi ręką, żeby trochę pocierpieć.

- Chodźmy na spacer?;)
I znajdź mi człowieku wymówkę, najlepiej kilka, abym nie była chamska i nie powiedziała im wszystkim 'spier*alać!". Może powinnam zacząć od nowa, z innym, zapomnieć o nim, ale..
ja GO NADAL KOCHAM!