Obudziła się dziś w genialnym humorze. Ciepłe promienie słońca, delikatnie pieściły jej zmęczone ciało. Były przyjemnie jak na tę porę roku. Leniwie otworzyła oczy, spoglądając na zegarek, który nieubłaganie skracał jej błogie lenistwo. Przeciągnęła się. Miała jeszcze troszkę czasu, więc pozwoliła sobie na zostanie w łóżku. W jej głowie, powstawały to nowe myśli. Szereg nieuporządkowanych zdarzeń, kilka kolorowych plam i jego uśmiechnięta twarz, która w szybki lecz stanowczy sposób, zostawiła ślad, w jej zaspanych oczach. Podniosła się, nie chciała znowu płakać. Musiała być silna. W sumie kilka łez nic by nie zmieniły on by nie wrócił a ona straciła by siły, na które pracowała przez ostatnie kilka dni. Pomaszerowała do łazienki, prysznic powinien, zatrzeć wszelkie dolegliwości. Odkręciła ciepłą wodę. Pierwsze [...]