Uważam, że bycie niepraktykującym nie umniejsza wiary czy też sprawia, że jest się obok Niego. W końcu wiara jest osobistą sprawą każdego człowieka i nie musi on jej praktykować, by mieć Boga w sercu.
jeśli to o alkoholu, to dość złożone a pije się prosto niepostrzeżenie stając się tylko kruchym żeliwem w błędzie percepcji żeliwo w błedzie percepcji? a to zabawne