Tadeusz miał dwa lata. Był "żywym srebrem". Wszędzie wszedł, wszystko zobaczył, zrozumiał. Wszystko go ciekawiło. Cały otaczający go świat.
Często oglądał filmy dla dorosłych, bo przecież bajek w tych czasach nie było. Potrafił opowiadać o nich, nawet jeżeli były zbyt poważne. Był bardzo grzecznym chłopcem. "Stary maleńki" - mówiono o nim. Taki był.
Nikt nie rozumiał tylko tego, dlaczego przy tak wielkiej inteligencji bał się ludzi. Na widok nieznajomych chował się w objęcia matki, a kiedy był starszy, bladł, nieruchomiał, nie odpowiadał. Prawie nie oddychał.
*** Autor: Emilia Ewa Szumiło Sekta. Opowieści pisane krwią - fragment 06.04.2024 r.