Wydaje mi się że mężczyźni dzielą się na 3 typy jeśli chodzi o miłość.
Pierwsi to tacy którzy kochać nigdy nie będą potrafili , uznają swoje dobre za najważniejszą rzecz.
Drudzy to tacy którzy na siłę lub po prostu pragną miłości , zapełnienia pustki w życiu która ich dobija. Na ogół lecąc z kwiatka na kwiatek, z tą się nie udało da radę z kolejną (oczywiście nie mam zamiaru tu nikogo obrażać takie tylko moje przemyślenia , oczywiście liczę się z falą mocnej krytyki).
Trzeci typ jest najciekawszy , to tak trochę jak twierdza nie do zdobycia przez wroga. To mężczyzna któremu nie zależy na miłości bo w nią po prostu na ogół nie wierzy a jeśli już wierzy to nie sądzi że przydarzy się jemu. Kobieta w której taki mężczyzna się zakocha do końca życia pozostanie w jego sercu , nieważne ile razy je zbombarduje.