Twórczość, Nena512

Rz 8, 35
"Cóż nas może odłączyć od miłości Chrystusa..."

Nic już nas nie rozdzieli!
Żadna przepaść
Żadna burza
Żaden sztorm
Nawet trzęsienie ziemi...

Złączeni Twoją miłością
Będziemy razem na wieki...

W otchłani
Na dnie morza
Na pustyni...

W rozpaczy
W grzechu
W beznadziei...

Twoja miłość wszędzie mnie odnajdzie
I przemieni...

1 Kor 1, 27-28
"Bóg wybrał to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest unicestwić."

Uwielbiam Cię Boże nieskończony,
bo będąc tak wielkim, kochasz to, co małe...

Uwielbiam Cię Boże nieskończony,
bo będąc wszechmocnym, to, co niemocne umiłowałeś...

Uwielbiam Cię Boże wszechpotężny,
bo będąc mądrością, to, co głupie dla świata sobie upodobałeś...

Uwielbiam Cię Boże wszechpotężny,
bo na imię Ci "Jestem", a to co nie jest wybrałeś...

Nie umiem przestać się zachwycać
Pięknem Twej miłości...
Czuję Twój dotyk w moim sercu
Ciepło Twojej dłoni...
Otwieram usta ze zdziwienia,
Że można aż tak kochać...

Kochać wiecznie
Bez ograniczenia
Bez końca...

Im bardziej staję się bezradna
wobec tej miłości
Tym bardziej mnie nią ogarniasz...
Więc rzucam się w Twe ramiona
W ufności...

Ukochany...
Światłości moja najjaśniejsza...
Dziękuję, że jesteś,
Że mój mrok rozświetlasz.
Wchodzisz w najgłębsze zakamarki mego serca...

Gdy jesteś blisko
Żadnego lęku już nie ma.
Jest tylko Twoja miłość,
która ciemności przezwycięża...

Cisza...
Środek nocy...
Lecz serce me czuwa
Sen mych oczu nie zmorzył...
Myśl moja do Ukochanego zmierza.

Ach dziękuję Ci Boże
Za te bezsenne noce
Za te rozmowy nikodemowe.

Gdy wszystko śpi
Ty swą obecnością me serce napełniasz

Choć mrok dookoła
Twoja światłość go rozświetla.

Są na tym świecie jeszcze Anioły, co rozpalają nadzieję...
Gdy gasną lampy, Bóg rozświetla drogę.

I światłem miłość się staje
Lampą - drugi człowiek

Do tego wiara - ona siłę przywraca.
Więc mówię do góry:
"Przesuń się stąd tam"
I droga staje się prosta...

Przyszła nagle
Niespodziewanie
Nie wiadomo skąd...
Zabrała
Ojca
Męża
Brata
Przyjaciela
Znajomego
Sąsiada...
Zostawiła w zamian
Pustkę
Ból
I żal...

Chociaż rana po Jego odejściu jest jeszcze świeża
Chociaż serce jest jeszcze niespokojne
Chociaż oczy są jeszcze mokre
I wciąż wyschnąć nie chcą...
Trzeba żyć dalej z nadzieją
Że kiedyś spotkamy się znów...

Niczego więcej nie potrzeba mi
Niczego więcej nie pragnę prócz Ciebie
O Jezu ukryty w małym kawałku chleba
O Jezu ukryty w cierpieniu człowieka...

Pozwól mi zobaczyć Ciebie
w moim bracie strudzonym
Pozwól mi zobaczyć Ciebie
w ludzkim sercu zranionym...

Pomóż mi nie przejść obojętnie
gdy widzę łzy dziecka
Pomóż mi nie przejść obojętnie
gdy ktoś na MIŁOŚĆ czeka...

Jakie to piękne, że miłosierny Bóg spełnia nawet te nasze marzenia, które wydają się nam nieosiągalne.

Ach...
Jak wiele kryje się w tym rumieńcu...
Ach...
Jak wiele kryje się w łzach...
Słowa bezwartościowe nie powiedzą, co w duszy gra!
To, co najpiękniejsze,
chowa się najgłębiej.
Po to, co najważniejsze,
trzeba daleko wyciągnąć rękę...