Szanowna Bożenko, Twój penis nie robi na nikim wrażenia. W dzisiejszym świecie ludzie... może nie są aż tak tolerancyjni, ale coraz więcej pojawia się osób, które mają problem z tożsamością płciową i zwyczajnie wszyscy się przyzwyczajają. Na jego rozmiar nie potrafię nic poradzić. Przykro mi, yestem szpetny i odpychający. Ale ciesz się tym, co masz. Podobno technika jest ważniejsza od rozmiaru. :)
Jak mogłaś???? Księżyc dawno temu ukradło dwóch takich... a teraz Ty - słońce.... ;) Nawet resztę... ktoś... sobie przywłaszczył.... :P:D Dobranoc. :))
Wartość, czy cena? ;) Wybory niezrealizowane, albo zrealizowane ze złym skutkiem są źle oceniane, ale już dobry zamiar ma swoją wartość (wielkość)... moim, skromnym zdaniem. :)) Miłego dnia :))))
Wszystko kształtuje nasz charakter, każda "cegiełka" jest ważna. Choć piekło podobno wybrukowane dobrymi chęciami, to każdy kamień cenniejszy jest od tego jednego, który oszlifowany został przypadkiem i wbrew woli właściciela. Smoki w całej swojej nieskromnej naturze... zaskakują... skromnością. :)) Miłego dnia. :)))
Ja już nie mogę wagarować. Koniec młodości :-) Będę uczyć młodych wagarowiczów języka polskiego :-) Pozdrawiam tu wszystkich którzy mi zazdroszczą wagarów :-)
zapominać - ludzka rzec, trzeba tylko bardzo chcieć spożyć cosik niezdrowego dożyć wieku sędziwego albo smokom zerknąć w oczy w niepamięci zauroczyć... :D ale płacić za to jeszcze? tego w smoczych łbach nie mieszczę. :P:D
wielkość wyborów..? któż by ważył sie to mierzyć? niby czym? ktoś ze szpicą zamiast szyi? gumowe kręgosłupy? ale refleksja po.. 'znośnawa' :)) tj. może być :)
Nie jesteśmy świadomi, jakie rzeczy nam mierzą. Kto? Ten, który sam wyborów się nie lęka. Czym? Jak nie ma czym, to... można urnami. ;) Refleksja po wyborach nie może być "znośnawa"... to źle rokuje ... w następnych wyborach. :)) Opinia "znośnawa", ale i tak bardzo dziękuję. Dobrej nocy. :))
W łobuzach siła tegoż portalu. Poczucie humoru nie dzieli, a łączy, i młodnieje człowiek czytając, i uśmiecha się do was, i wena kwitnie jak słoneczniki w moim ogródku :)
Tę wielkość człowieka jednak nie od razu można rozpoznać. Istnieją wszakże różnego rodzaju ograniczenia przy wyborze. Myślę, że wielkim można go uznać, kiedy pokona ich najwięcej lub je wszystkie. Perspektywa czasu daje chyba najlepszy obraz :)
Po przeczytaniu, przyszedł mi na myśl N. Bonaparte :))
Dziękuję za mądre słowa. :) Myślisz, że Bonaparte to wcześniej powiedział? Niektórzy całe życie trafiają na ludzi "małych", którzy dokuczają im z powodu niskiego wzrostu, tuszy, jakiegoś szczegółu, defektu, niepełnosprawności... Przez całe życie "równają", walczą, muszą dowodzić, że nie są gorsi... a przez to często pacują więcej i stają się "więksi", lepsi. Niektórym to urasta do rozmiarów patologicznych, a inni umierają w zapomnieniu, bo o ich dziełach nikt nie wie, a nawet przypisuje komuś innemu... Bonaparte, dla nas ktoś, kto dał nadzieję, chociaż w zasadzie ją sobie niedrogo kupił... Dla innych tyran porównywany z Hitlerem... Wielkość jest też względna. Jak przytoczysz, to skasuję, albo coś dopiszę, bo szkoda takich komentarzy. :)) Miłego dnia.