Tak. Autobus mały jak plastikowe pudełko. Kilkanaście miejsc siedzących. Gdy stałam to od wysokości ramion w górę był plastik, w który patrzyłam, poniżej zaparowane szyby. W autobusie niebieskie światła ledowe. Intensywny zapach odzieży z kategorii "kulinarne". Mając torebkę na ramieniu i drugą torbę z komputerem i papierami w ręku, z biedą utrzymywałam równowagę, gdy autobus jechał. Nawet myśl o wyjęciu czegoś do czytania mi nie przemknęła. Była tylko nadzieja, na jak najszybsze dotarcie do domu. Ciekawe doświadczenie w sumie. Ale nie wyrywam się, aby powtórzyć;).