opowiem Ci coś.
kiedyś śniło mi się, że mam skrzydła. takie prawdziwe, niedoczepione skrzydła.
leciałam przed siebie, oświetlona słońcem, kołysana wiatrem.
nagle zobaczyłam wielką chmurę, szeroką i długą.
nie miałam jak przed nią uciec, wleciałam w nią.
nie mogłam się wydostać, ale nie traciłam nadziei.
w końcu z niej wyleciałam, strzępiąc sobie skrzydła i strasznie się męcząc.
nie miałam siły lecieć dalej, spadłam w dół.
nie wiesz do czego nawiązuję?
chmurą jesteś Ty.
zatonęłam w Tobie.
a później zbyt mocno Ci uwierzyłam.
i upadłam w duchu, gdy Ty odstawiłeś mnie w bok.
spadłam tak, jakby odcięto mi skrzydła.
582 wyświetlenia
11 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!