...Upozorowana, syntetyczna atmosfera mająca wprowadzić dobry nastrój wśród obcych osób, sprzedających tanio kolejno historie swojego życia, zgłębianą z każdym kolejnym kieliszkiem. Nie lubię mówić o sobie, nawet bliskim, a szczególnie unikam rozmowy z obcymi, tym bardziej że jestem raczej samotnikiem. Chyba dlatego nie piję. Poza chorobliwą manią zdrowego trybu życia, nie potrzebuję argumentu jakim jest alkohol żeby z kimś się spotkać, porozmawiać. Mając ochotę kogoś poznać, równie dobrze można posiedzieć przy filiżance gorącej kawy, lub szklance świeżego soku. Sądzę że jeżeli jakaś osoba ma odegrać jakąś rolę w naszym krótkim, barwnym życiu, nie potrzebna jest żadna przybrana otoczka, która ma na celu zamaskować własny charakter by był bardziej znośny...