spróbuj mnie zrozumieć.
wejść w moje wnętrze.
ujrzeć moje serce.
dostrzec moje marzenia.
zauważyć moją obecność, zawsze gdy jej potrzebujesz.

zawsze, gdy wychodzę mówię: kocham cię, do zobaczenia wieczorem.
ale...
kiedyś odejdę, nagle, bez pożegnania.
szkoda życia na kłótnie, wrzaski.

spróbuj odpuścić, gdy widzisz, że nie mam sił.

spełniło się moje marzenie. mogę być bliżej Ciebie.
jako cichy obserwator.
patrzeć jak się zmieniasz.
jak promieniejesz ze szczęścia.
jak się spełniasz.

patrzeć na Twój uśmiech
nie znajduję większej nagrody.

najchętniej napisałabym do Ciebie list.
byś nie musiał widzieć mych łez.
mojego bólu i tego jak ciągle się miotam.
jest mi zwyczajnie źle na duszy.
chciałabym to wykrzyczeć.
gdybyś mógł zobaczyć moje wnętrze...
zdziwiłbyś się ile jest tam nieporządku.
gdyby słowa mogły krzyczeć,
rozdarłyby niejedną kartkę.

może słowa na papierze bardziej do Ciebie trafią.
bo w dialogu zawsze przegrywam.

najchętniej uciekłabym stąd.
gdzieś musi być lepiej.
emocjonalnie cieplej.

źle mi, tak bardzo mi źle.
zmień się. proszę. na lepsze.

gdybym potrafiła, wyczarowałabym ,,przypadek'', chwilę, by na chwile zawrócić i w tamtej chwili pójść za Tobą.
powróciłabym do chwili, w której definitywnie powiedzieliśmy sobie ,,cześć''. nie pozwoliłabym sobie odejść.
dzisiaj rozczarowania, żal, a jednocześnie uśmiech, że jesteś szczęśliwy.

może jest tak jak faktycznie powiedziałeś, że zawsze będzie nasz ślad w sercu. może nic tego nie zniszczy. nigdy nie odejdzie w zapomnienie. może. zbyt dużo pytań, a znów brak odpowiedzi.

tęsknię. za Tobą, Nami, chwilami, ławką w parku, jeziorem, słońcem. tęsknię, bo wtedy byłam raz cholernie szczęśliwa.